|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Juss
Administrator
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 2275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Sob 12:11, 19 Wrz 2009 Temat postu: Whitney Houston |
|
|
Whitney Elizabeth Houston (ur. 9 sierpnia 1963 w East Orange w stanie New Jersey w USA), amerykańska piosenkarka muzyki pop i soul, aktorka i autorka piosenek.
Zadebiutowała w połowie lat 80. XX w. wydając album Whitney Houston. Wkrótce międzynarodową sławę przyniosła jej seria 7 światowych przebojów, które dotarły do pierwszego miejsca list przebojów w wielu krajach. Jej popularność trwała także w latach 90. co wiązało się z pojawieniem się na ekranach kilku filmów, szczególnie Bodyguard z 1992. Ścieżka muzyczna z tego filmu wydana na płycie stała się światowym hitem, a utwór I Will Always Love You stał się wizytówką Whitney Houston.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juss dnia Sob 12:12, 19 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aCreed_
Off The Wall
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: Nie 18:26, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam ją. Znam jej piosenki na pamięć. Szkoda tylko, że 3/4 swojego życia spędziła na odwyku... ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs. Ledger
I'll Be There
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:14, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
podobają mi się jej piosenki. <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aCreed_
Off The Wall
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: Pon 18:24, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ma piękny głos. tj. miała, bo teraz to już nie to... ;//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Billie Jean
I'll Be There
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Nie 18:23, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
cenię ją za jej twórczość za jej głos i piosenki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SkyVoice
Dangerous
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:09, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
kocham ją <333
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dirty Diana
I'll Be There
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Czw 8:11, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Taa? Wy ją tak kochacie, a ona Polskę ma za przeproszeniem w dupie >.<
Cytat: | W Whitney Houston nie ma pasji, osobowości, poczucia humoru. Jest smutna i drętwa. Sama siebie traktuje jak śpiewającego robota, który ma zarobić pieniądze dla siebie i żyjącej z niej rodzinki
Gdyby w sierpniu sprawdzić, kto ma w Polsce największe szanse w zbliżających się wyborach prezydenckich, zapewne okazałoby się, że Whitney Houston. Nikt inny nie otrzymał bowiem dotychczas w prezencie od telewizji takiej kampanii promocyjnej. Co prawda ta czarnoskóra piosenkarka o pięknym, lecz zmęczonym głosie dawno już utraciła tytuł pierwszej diwy na rzecz Celine Dion, ale skoro zgodziła się uświetnić nasz festiwal w Sopocie, to urządziliśmy jej królewskie powitanie. Najpierw przez kilkanaście dni nie schodziła z ekranów Jedynki. Oglądaliśmy jej teledyski i mieliśmy głosować na ulubione piosenki za pośrednictwem audio-tele, zaś prezenterzy odczytywali z telepromptera po kilka razy dziennie coraz bardziej afektowane przemówienia miłosne na temat gwiazdy.
Nic nie mogło się równać ważnością z przyjazdem Whitney Houston do Polski. Żadna przyjemność ani żaden kataklizm. Zdaje się, że nawet ona sama - przecież nie należąca do osób skromnych - była tym zdumiona. Zamierzała (i zrealizowała swój zamiar) potraktować ten występ jako ostatnią próbę przed rozpoczęciem trasy koncertowej po Europie, a tu - ogólnonarodowa histeria. Wcale się więc nie dziwię, że pytanie Tomasza Kamela, reprezentującego Jedynkę podczas wywiadu z gwiazdą, który odbył się w Bremie dzień przed sopockim występem - Co specjalnego przygotowała pani dla polskich widzów? - kompletnie ją zaskoczyło. Przez dłuższą chwilę nie wiedziała, co powiedzieć, bo przecież nic specjalnego nie przygotowała. Wreszcie zełgała z marketingową rutyną: Przygotowałam dużo miłości. Akurat!
Oj, miłości to w sopockim koncercie Whitney Houston brakowało chyba najbardziej. I nawet nie chodzi mi o miłość do nas - za występ dobrze zapłaciliśmy i chodziło nam raczej o luksusową robotę niż o uczucie. Natomiast czuło się brak miłości do... muzyki. Odniosłem wręcz wrażenie, że Whitney nie lubi koncertować. Nie ma w niej pasji, żaru, blasku, osobowości, poczucia humoru. Jest smutna i drętwa. Sama siebie traktuje jak śpiewającego robota, który ma zarobić pieniądze dla siebie i żyjącej z niej rodzinki.
We wspomnianym bremeńskim wywiadzie Whitney opowiedziała wzruszającą historyjkę, jak to kilka godzin wcześniej chciała porozmawiać ze swoją sześcioletnią córeczką Bobi Kristiną i zapytała ją, jak się czuje w Europie. Nudno tu - odparło dziecko, a matka ze zrozumieniem pokiwała głową. - Wiem kochanie, ale pomyśl sobie, że mamy do spełnienia misję...
Houston przyleciała do Sopotu w ostatniej chwili (pół godziny przed występem) i nieprzyjemnie zdziwiła się, że sierpniowe noce nad morzem bywają chłodne. Zdaje się, że wręcz wpadła w histerię, bo po prawie godzinnym opóźnieniu wyszła na estradę Opery Leśnej w prywatnym ubraniu (golf, dżinsy), z włosami w nieładzie (poprzedniego dnia w Bremie były prosto od fryzjera), za to w skórzanych rękawiczkach i szaliku. Zrozumiałem, że jej ubezpieczony, ale podmęczony głos znalazł się w niebezpieczeństwie. Trzeba go chronić.
Cały sopocki koncert odbył się więc pod hasłem "Chronić głos". Whitney unikała swoich największych przebojów, tych, które niegdyś zwróciły na nią uwagę świata, bo zachwycała w nich możliwościami i siłą głosu. Wolała aktualne piosenki hip-hopowe, w których łatwo zaszachrować i oddać prowadzenie melodii wspierającemu ją chórkowi oraz odwrócić uwagę słuchaczy popisami gibkiego baletu. Gdy już zdecydowała wreszcie zaśpiewać kawałek przeboju "I Will Always Love You", zrobiła to unikowo, przetykając nieliczne nuty quasi-improwizacyjnym mamrotaniem i długimi, manierycznymi pauzami. Było to tak dziwaczne, że nie wszyscy widzowie zorientowali się, iż Whitney śpiewa ich ulubioną piosenkę (notabene laureatkę wspomnianego wcześniej plebiscytu audio-tele Jedynki).
Whitney Houston była rozczarowana Polską. Okazała się dla niej zbyt zim- na - aż para wydobywała się z jej ust w czasie śpiewania. Houston kilkakrotnie prezentowała nam to zjawisko, jakby nie mogąc uwierzyć swoim oczom. Gdy więc doszło do zaplanowanej wcześniej prezentacji Bobi Kristiny, ta ostatnia wyszła w zimowej czapie i ciepłej kurtce, jakby mamusia wyekwipowała ją na podróż saniami przez Syberię. Było to trochę śmieszne, a trochę zawstydzające. Nade wszystko zaś - niepotrzebne. Posługiwanie się dzieckiem, by zdobyć sympatię widzów przy jednoczesnym oszczędzaniu głosu i unikaniu pełnego, artystycznego występu, jest swego rodzaju oszustwem. W każdym razie ja na pewno poczułem się oszukany. I straciłem wiele sympatii dla Whitney Houston.
Z badań statystycznych wynika, że Houston podobała się nam, bo oglądała ją w telewizji rekordowa liczba widzów. Więcej niż przyjazd papieża! Pragnę jednak sprostować: to, że oglądaliśmy sopocki koncert gwiazdy, nie znaczy, że się nam on podobał. Po prostu - zaciekawieni - chcieliśmy skonfrontować agresywną reklamę z rzeczywistością. Efekt był do przewidzenia: jesteśmy rozczarowani. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juss
Administrator
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 2275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Czw 14:16, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No. Dla niektórych chodzi o muzykę, a nie czy ktoś lubi jakiś kraj czy nie. Przecież nagle się nie przestanie lubić... -,-
Następnym razem pisz większą czcionką, bo nie idzie się rozczytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dirty Diana
I'll Be There
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Czw 16:05, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mi chodzi o to, że wszyscy oh i ah, a ona fanów ma gdzieś.
napisałam mniejszą czcionką, aby mój post zajął mniej miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juss
Administrator
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 2275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Czw 16:21, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Może i ma gdzieś, ale skoro ją ktoś lubi, to nagle jej nie przestanie słuchać, bo przeczytał, że ona z fanami się nie liczy. Tak to już jest, że jak ktoś coś osiągnie, sodówka uderza, to zapominają o tych, dzięki którym osiągnęli sukces.
Co tam, że dużo. Chociaż do 9 starczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|